Hej misiaki ! Nie mówiłam wam tego ale jedna z moich przyjaciółek Wera wyjechała na 3 tygodnie do Ameryki, do rodziny i pare dni temu wróciła :) Z piątku na sobotę nocowała u mnie,a że nie widziałyśmy się prawie miesiąc szalałyśmy,biłyśmy się i śpiewałyśmy :D W sobotę poszłyśmy do pizzerii Peperoni i ledwo co zjadłyśmy połowę pizzy :D Widziałyśmy mężczyznę,który wyglądał jak Harry Potter :D Później poszłyśmy do Wery aby ona spakowała się na basen. W drodze na basen 'gadałam' przez telefon aby nikt nas nie zaczepił i nawet machałam do nieznajomego okna :D Na basenie jak zwykle wygłupiałyśmy się i tańczyłyśmy nasz słynny taniec 'zraszacze' xD Po czym wysuszyłyśmy się,przebrałyśmy,kupiłyśmy czekoladę i przyjechał po nas mój tata. Werę odwieźliśmy do babci i wróciliśmy do domu,a tam miałam dom pełen gości ! Przyjechała Jula (koleżanka z klasy) i jej młodsza siostra Wiki,oraz moja koleżanka z Białegostoku Agata :) Grałyśmy w chowanego,a potem w chińskiego listonosza,po czym wszyscy pojechali. A co do tematu to Wera przywiozła mi pamiątki z Ameryki :)
Wera kupiła mi :
-bluzę zielono morską z pumy (ona ma taką samą tylko,że fiołkową)
-kubek (od teraz mój ulubiony)
-pluszak słonik z napisem 4 ever
-kawa ze starbucks'u
-na zdjęciach jej nie ma ale jeszcze dostałam koszulkę z Florydy
-saszetka/portwel i w zestawie słuchawki
A wy kochani jedziecie gdzieś na ferie czy już gdzieś byliście ?
